Wczoraj byłem w Katowicach
Dnia wczorajszego miałem przyjemność udać się z moim tatą do Katowic. Najpierw byliśmy odebrać mamie wypis ze szpitala, a później poszliśmy do Urzędu Stanu Cywilnego, by uzyskać akt urodzenia mojej młodszej siostrzyczki, Elwirki.
Musiałem przejść kawał drogi, gdyż tata zaparkował dość daleko od urzędu. Byłem na nowym rondzie i widziałem wspaniałą fontanne. W nagrodę dostałem od taty Mambę i miałem siłę na drogę powrotną.
W samym urzędzie Pani myślała, że mam na imię Rafał, bo tak ma na imię jej wnuczek. Ale gdy weszliśmy za drugim razem, to Pani, która z nią pracuje wyjaśniła jej, że jesem Leopold. Niestety jak zwykle się wstydziłem, ale na końcu udało mi się zrobić papa
Dobrze, że tata uważnie przeczytał to, co Pani napisała na akcie urodzenia, bo Przyszła Pani Premier o mały włos urodziła by się w Maju.